Projekcja filmu Tybetańska Ceremonia Rozbicia Kamienia na Brzuchu (Pho-bar rdo-gchog). 13.03.2008

13.03.2008 roku studenci religioznawstwa mieli okazję do obejrzenia filmu dokumentalnego z Tybetańskiej Ceremonii Rozbicia Kamienia na Brzuchu oraz do wysłuchania komentarza do niego jego twórcy dr Marka Kalmusa – podróżnika i znawcy Tybetu. Ceremonia Rozbicia Kamienia na Brzuchu została ponownie odkryta pod koniec lat osiemdziesiątych – zachowała się tylko na pograniczu Indii i Tybetu. Zakorzeniona jest ona w tradycji szamańskiej, ma znaczenie uzdrawiające, wypędzające złe duchy i zapewnia pomoc przy budowie domostw. Co raz większa liczba turystów, komercjalizacja i westernizacja terenów, gdzie jest odprawiany każe zadać sobie jednak pytanie, czy owa ceremonia ma szansę przetrwać w przyszłości?

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Czy istnieją „polscy amisze”? Wyprawa badawcza – Cezarów/Cięciwy 2008.

Koło Naukowe Studentów Religioznawstwa UJ zorganizowało dniach 7-9.03.2008 wyprawę badawczą do „polskich amiszów”. Opieki naukowej nad wyjazdem podjęła się dr Małgorzata Zawiła.

Pomysł na wyjazd zrodził się z obserwacji i monitorowania co raz częściej pojawiających doniesień medialnych na temat „jedynej w Polsce rodziny amiszów”. Grupa studentów religioznawstwa postanowiła zweryfikować w terenie te informacje i spróbować poddać pod obiektywny, naukowy osąd to kim tak naprawdę obecnie są owi „polscy amisze”, czym charakteryzuje się ich religijność, sposób bycia i światopogląd. Interesującym wydał się też fakt, jak owa „amiska” rodzina sytuuje się na tle społeczności lokalnej. W tym celu przez 3 dni przeprowadzane były wywiady pogłębione zarówno z rodziną państwa Martin, jak i z ich sąsiadami. Prowadzona była również obserwacja uczestnicząca obejmująca życie rodziny i ich praktyki religijne.

Anita i Jakub Martinowie przyjechali wraz z dwoma innymi amiskimi rodzinami do Polski w 1993 roku z planem założenia w podwarszawskich Cięciwach zboru. Jednakże różnie kulturowe okazały się zbyt silne i zrażone niepowodzeniem rodziny po około czterech latach wróciły do Stanów Zjednoczonych. Zostali tylko Martinowie, upatrując w tej decyzji woli bożej. W Polsce urodziło się ich siedmioro dzieci, z czasem co raz lepiej zaczęli rozumieć język i radzić sobie w kontaktach z sąsiadami. Rozpoczęli również coniedzielne wizyty w jednym z warszawskich zborów zielonoświątkowych by, jak mówią, pozostać wiernym Pismu w nakazie zbierania się we wspólnocie.
Oddalenie od rdzennej wspólnoty zaczęło też skutkować co raz bardziej samodzielnymi interpretacjami Pisma Świętego i odchodzeniu od tradycji amiszów. Obecnie Martinowie nie uważają się za członków jakiegokolwiek sprecyzowanego wyznania chrześcijańskiego, odcinają się też od nazywanie ich amiszami – postulują, że istotne jest dla nich życie zgodne z tym, czego uczy Biblia i nie znaleźli żadnej denominacji, która by to w pełni robiła. Są w konflikcie ze wspólnotą, z której się wywodzą; tamci nie akceptują odejścia od kanonu tradycyjnego stroju czy zbyt dużej akceptacji dla pewnych rozwiązań technicznych. W świetle tego wydaje się, że nie na miejscu jest mówić o „polskich amiszach” bez znaczącego cudzysłowu...

W chwili obecnej członkowie wyprawy naukowej są w trakcie szczegółowego opracowywania zebranych danych w celu opublikowania raportu z badań.

Więcej zdjęć możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Andrzejki 29.11.2007

Impreza Andrzejkowa organizowana przez Koło Naukowe Studentów Religioznawstwa zaczyna się już wpisywać na stałe w kalendarz imprez religioznawczych. W tym roku goszczeni byliśmy przez klub Godziny, gdzie do późnych godzin nocnych grasowały wszelkiej maści wiedźmy i wróżki. Nie zabrakło lania wosku, ciasteczek z przepowiednią, szczęśliwych kamieni-talizmanów i perskich wróżb miłosnych – a to wszystko przy miłej dla ucha muzyce i pod egidą szczytnego celu – podreperowania skromnego budżetu naszego kochanego Koła :)

Więcej zdjęć możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




IV-Studencki Program Badawczy Syria 2007 - 30.08-1.10.2007

Wylatując z Krakowa byłem pełen obaw. Jak sobie poradzę w tym odległym kraju. Tam nie wszyscy rozmawiają po angielsku, a i moja znajomość języka nie była dobra. Komunikacja nie okazała się żadnym problemem, nowych ludzi poznawało się momentalnie. Już na lotnisku we Wiedniu poznałem pierwszego muzułmanina. Okazał się wykładowcą na uniwersytecie w Aleppo. Oczywiście o żadnych zbliżających się festiwalach, wydarzeniach nie miał pojęcia, ale jego pomoc była nie oceniona. W pierwszym dniu podróży czuje się raczej niepewnie. Jestem na lotnisku w Damaszku i co dalej? Na szczęście mogłem liczyć na jego pomoc, bo biura obsługi turystycznej na lotnisku raczej miało wolne. Damaszek mnie rozczarował, wielki, szary moloch, nie mający nic wspólnego z miastem opisanym w "Księdze tysiąca i jednej nocy", ale to pierwsze, zwykle mylne wrażenie. Co się od razu rzuca w oczy to anteny satelitarne, są w każdym choćby najmniejszym domu. Jesteśmy w centrum, szukamy hotelu. Wszystko jest takie łatwe, poznaje się innych turystów. Jedyne co doskwiera to wysoka temperatura. Po kilku dniach jednak można się przyzwyczaić. Tu nie ma wilgotności.

Taksówki i sposób kierowania samochodów przez Syryjczyków. Tego nie da się nie zauważyć. Panowie taksówkarze widząc turystę już cieszą się na większy zarobek. Trzeba być czujnym i ustalić stawę na początku, albo kazać im włączyć taksomierz. Inaczej można sporo przepłacić. Wydaje się, że tamtejsi kierowcy nie przestrzegają żadnych zasad poruszania się po szosach. Pierwszeństwo ma ten kto jest szybszy, większy i częściej używa klaksonu. Próba przejścia przez większą ulicę, na której samochody nie ustępują pieszym, to nie lada przygoda.

Moja podróż zaczęła się i zakończyła w Damaszku. Zobaczyłem niemal całą Syrię. Na północ od stolicy znajdują się miasteczka chrześcijańskie. Odwiedziłem klasztory w Seidnayya i Maalula, następnie miasta w środkowej części kraju, Homs i Hamę. Lattakię, nadmorskie miasto, dwa zamki z okresu wypraw krzyżowych; Krak de Chevaliers i zamek Salah ad-Dina. Ruiny w Apamei. Drugie pod względem wielkości Aleppo z największym bazarem na bliskim wschodzie. Deir ez-Zur miasto na środku pustyni, gdzie temperatura przekraczała 50 stopni. Następnie dwukrotnie Palmirę, z której wróciłem do Damaszku.

Celem podróży było zobaczenie Ramadanu w mieście i na wsi, szukanie wątków związanych z "Księgą tysiąca i jednej nocy".
Podczas Ramadanu wierni winni pościć aż do zachodu słońca. Teoria jednak nie jest zbieżna z praktyką. Można zobaczyć muzułmanów jedzących i pijących w barach i sklepikach, ale nigdy na ulicy! Podobnie jest z alkoholem. Jedynie narkotyki w Syrii nie są tolerowane. Oczywiście muzułmanów łamiących zasady postu jest mniejszość, ale są oni zauważalni. W Ramadanie codziennie o zmierzchu w meczecie rozdawany jest posiłek dla ubogich. Każdy może wejść( turysta jest uprzywilejowany, obsługuje się go w pierwszej kolejności). Są i inne miejsca przygotowane specjalnie na czas postu dla biednych mieszkańców. Miasto między godziną 18 a 20 zupełnie pustoszeje, a w piątki większość sklepów jest zamknięta przez cały dzień.
Ramadanu na wsi syryjskiej nie doświadczyłem. Udało się jednak zobaczyć poszczących beduinów.
Rozczarowaniem można nazwać efekty związane z poszukiwaniem baśniowych wątków. W Damaszku dostrzegalne są jeszcze ślady opowiadania bajek. Od piątku do niedzieli w jednej z kawiarni opowiadana, a raczej czytana jest "Księga tysiąca i jednej nocy". Bajarzy jest niewielu, cieszą się jednak wielką popularnością.
Moim marzeniem było zamieszkać przez kilka dni w tradycyjnym syryjskim domu. W Homsie zostałem zaproszony przez dwie rodziny. Jak się później dowiedziałem tak licznych rodzin( dwadzieścia, trzydzieści osób) jest coraz mniej. Spędziłem z nimi 3 dni czując się dość komfortowo, z jednym wyjątkiem. Kiedy chcemy wyjść z nimi wieczorem to musimy się odpowiednio ubrać. Ja z wiadomych względów nie posiadałem "lepszych" ciuchów. Chciano mnie przebrać . Dawano mi garnitur, koszulę, kazano się uczesać. Na moje szczęście Arabowie nie są wystarczająco wysocy. Ostatecznie musiałem się jedynie uczesać. Młodzi nie mają zbyt wielu rozrywek. Dzień spędzają przed telewizorem, w kafejkach internetowych bądź grają w bilard. Chcieliby wyjechać z tego względu jak i politycznego.
Potwierdziła się otwartość Syryjczyków. Wystarczy jeden uśmiech, gest, słowo i jest się zaproszonym na herbatę, czasem nawet do mieszkania. Mieszkając przez kilka dni u arabskiej rodziny doświadczyłem tej gościnności. Są oni także ciekawi świata. Pytają o całe twoje życie, dlaczego do nich przyjechałeś, czy ci się tu podoba.
Drażniąca jest wszechobecność telewizji. Mieszkając w Homsie praktycznie zmuszany byłem do oglądania amerykańskich filmów. Podróżując autokarem z miasta do miasta włączana jest telewizja. Najbardziej zaskakującym miejscem w którym oglądano telewizje był beduiński namiot. Spędziłem na pustyni 5 dni i codziennie po kolacji cała rodzina i ludzie z okolicznych namiotów zbierali się przed ekranem i przez kilka godzin oglądano telenowele. Podobnie jest na lotnisku. Personel, arabscy podróżni o danej godzinie zbierają się przed odbiornikami, zapominając o całym świecie.
Podróżowanie po Syrii jest bardzo bezpieczne i nie przysparza zbyt wielu trudności. Podróżując po kraju widzi się tych samych ludzi. Niemalże wszyscy posługują się jednym przewodnikiem. Spotyka się w tych samych hotelach, barach czy muzeach. Pierwsze słowa jakie słyszymy w tym gościnnym kraju to: "Welcome", i "special price my friend". Na bazarze można spędzić cały dzień jedząc, pijąc nie wydając ani jednego dolara. Jeśli dowiedzą się że jesteś z Polski zaczynają mówić o braciach Kaczyńskich, Monice Brodce, czasem o Grzegorzu Lacie, Romanie Giertychu, Janie Pawle II i naszych kłopotach z tarczą antyrakietową.
Targowanie się to cudowny zwyczaj. Można spędzić dłuższą chwilę na rozmowie, wymuszaniu poczęstunku niekoniecznie coś kupując. Podczas Ramadanu łatwiej jest się targować. Sprzedawcy stają się mniej cierpliwi i są skłonni szybciej obniżyć cenę. Szybciej wcale nie znaczy że nie trzeba się trochę pomęczyć. Trzeba mówić i mówić i mówić. Jeżeli uda się coś kupić za 25% ceny jest naprawdę dobrze. Dowiedziałem się, że najlepszymi klientami są starzy Niemcy, którzy nie targują się. Można na nich zarobić, w przeciwieństwie do duńczyków i holendrów.

To co najbardziej mnie ucieszyło i z perspektywy czasu najlepiej będę wspominał był pięciodniowy pobyt w namiocie u beduinów. Podróżując z dwoma Niemcami wynajęliśmy jeppa wraz z kierowcą by przez cały dzień jeździć po pustyni. Zobaczyliśmy po drodze liczne namioty beduińskie zatrzymując się na drobny poczęstunek. Pokazano nam jak się poluje na ptaki drapieżne. Pijąc herbatę w jednym z namiotów pomyślałem, że fajnie by było zostać z beduinami na kilka dni. Zostało mi jeszcze 10 dni do wylotu. Kierowca obiecał mi poszukać beduinów w pobliżu Damaszku do którego zmierzaliśmy. Niestety nie udało się nic znaleźć. Następnego dnia pojechałem z powrotem do Palmiry do naszego kierowcy, by mnie zawiózł do jakiś beduinów. Oczywiście tu o wszystko trzeba się targować. O cenę jeppa trzeba było walczyć i tak samo było tym razem. Jako gość kupiłem im sporo jedzenia, a dla dzieci zabawki. Pojechałem do nich samochodem, oczywiście jak to muzułmanie kierowca popijał sobie Amstela i nie zapomniał mnie poczęstować. Dotarliśmy do celu. Jesteśmy na pustyni, w oddali widać inne namioty. Początkowo czuję się nieswojo. Oni nie mówią po angielsku, ani ja po arabsku. Znam kilka podstawowych słów. Słownik okazał się nieoceniony. Większość rozmów odbywała się jednak na migi, co niewątpliwie jest problematyczne, ale ma swój urok. Czas płynął leniwie, czasem syryjski, wojskowy samolot przelatywał nad naszymi głowami. A poza tym spokój. Kobiety wstają wcześnie zajmują się gotowaniem, porządkami, owcami. Odpoczywają jednak często. Mężczyźni natomiast wstają około południa i jeżdżą na polowania. Wracają na kolacje, potem grają w karty,oglądają telewizję i rozmawiają do późnych godzin nocnych.
Nie zauważyłem by modlono się pięć razy dziennie. Ablucja nie jest przestrzegana. Oczywiście chciano bym zmienił wiarę, bym oddał im swój aparat, telefon komórkowy...
Cztery dni spędzone w namiocie były niezapomniane. Dnia ostatniego zaczęto upominać się o pieniądze i czar prysł. Wróciłem z mieszanymi uczuciami, ale nie żałuje.

Ostatnie dni spędziłem w Damaszku. Pierwsze wrażenie nie było zbyt korzystne, ale z czasem polubiłem to miasto. Spędziłem w nim około tygodnia, a chciałbym spędzić jeszcze więcej. W ostatni dzień miastu było chyba smutno że wyjeżdżam bo po raz pierwszy zaczął padać deszcz.
Będąc już w Polsce zaczęło mi brakować soków ze świeżych owoców, pistacji, jazdy odpłatnym autostopem, targowania się i przyjaźnie w większości nastawionych ludzi. W Polsce obcokrajowiec raczej nie zostanie zaproszony do domu i nie będzie w nim goszczony przez kilka dni.
O Syrii można by pisać i pisać. Specjalnie pominąłem opisy zabytków bo to można zobaczyć w książkach. Polecam wszystkim ten kraj. Jest bezpieczny, piękny i bardzo tani.

Więcej zdjęć możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Mateusz Stachniuk ]




Spotkanie z Zofią Sikorą Christową, mistrzynią Reiki i numerologiem - 30.05.2007

Jak wykorzystywać energię w codziennym życiu, skąd wzięła się metoda uzdrawiania Reiki, czym jest numerologia i Tańce Duchowej Jedności opowiedziała, 30.05.2007 roku podczas spotkania, w naszym Instytucie Zofia Sikora Christowa, mistrzyni Reiki i numerolog. Zachęcona przez studentów podzieliła się również historią początków swoich poszukiwań duchowych i religijnych, a także pokazała kilka ćwiczeń oddechowych, pozwalających kontrolować energię w ciele. Spotkanie to było cenną okazją do konfrontacji "na żywo" z poglądami osoby zajmującej się w praktyce medycyną niekonwencjolanlną oraz ćwiczeniami duchowymi.

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Prawosławie na ziemiach polskich - Białostocczyzna 2007 - 9 - 17.05.2007

W dniach 9 - 17 maja odbył się obóz "Prawosławie na ziemiach polskich -Białostocczyzna 2007". Uczestniczyli w nim przedstawiciele wszystkich lat religioznawstwa.

Jak przystało na polski biegun zimna rejon przywitał nas chłodem i opadami. Niezrażeni jednak warunkami atmosferycznymi już w pierwszy dzień rozpoczęliśmy zwiedzanie Sejn, w których spędziliśmy pierwszy dzień i nocleg. Odwiedziliśmy tu Ośrodek "Pogranicze" zajmujący się kulturą tamtego regionu, poznaliśmy jego historię i obejrzeliśmy kilka filmów dokumentalnych min. o Staroobrzędowcach, których mieliśmy odwiedzić później.

Kolejne dni upłynęły nam na dłuższych lub krótszych wyprawach. Bardzo interesujące było spotkanie ze Staroobrzędowcami. Ten odłam kościoła prawosławnego powstały jako sprzeciw wobec reform wprowadzanych przez patriarchę Nikona powstał w XVII wieku i do dziś rządzi się zasadami pochodzącymi z tamtego okresu. Starają się oni żyć zgodnie z dawnymi nakazami, są do nich przywiązani, jednocześnie sprawiają wrażenie ludzi bardzo gościnnych, nie odcinających się od przyjezdnych. Z pośród przedstawianych nam zwyczajów największym zainteresowaniem cieszyło się korzystanie z banji, swoistej "sauny" tamtego regionu. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że skorzystanie z takiego przybytku nie jest już tylko obrzędem oczyszczenia , za odpowiednią opłatą, także i zwykły turysta może pozwolić sobie na seans.

Widzieliśmy molenny, czyli świątynie staroobrzędowców, w Suwałkach i Grabowych Grądach, niestety nie dane nam było zobaczyć ich wnętrz.

Spośród zwiedzonych świątyń prawosławnych warte wymienienia są: znajdujący się w Białymstoku sobór św. Mikołaja, monaster Zwiastowania Najświętszej Marii Panny i Św. Jana Teologa w Supraślu, gdzie uczestniczyliśmy w liturgii, cerkiew Trójcy Świętej w Hajnówce, cerkiew Michała Archanioła w Bielsku Podlaskim, monaster na Świętej Górze Grabarce, gdzie uczestniczyliśmy w wieczerni.

Odwiedziliśmy muzeum ikon w Supraślu i Studium Ikonograficzne w Bielsku Podlaskim, wzięliśmy udział w Dniach Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce.

Byliśmy w teatrze Wierszalin, gdzie wystawiano sztukę na podstawie książki prof. Pawluczuka: "Wierszalin. Reportaż o końcu świata". Odbyło się tam także spotkanie z reżyserem. Przed spektaklem udaliśmy się na poszukiwanie tego legendarnego centrum świata, gdzie wykazaliśmy się niesamowitą wręcz orientacją w terenie.

Podlasie to region zetknięcia się kilku kultur, podróżując po nim mijaliśmy kościoły katolickie, prawosławne, molenny, stare synagogi i meczety. Udało nam się odwiedzić dwa z nich: w Bohonikach i w Kruszynianach.

Ostatnie dni spędziliśmy w Białowieży, tu odwiedziliśmy mało religioznawczy, za to bardzo sympatyczny rezerwat żubrów.

Podlasie to niewątpliwie region wart zwiedzenia i poznania, dobrze jest poświęcić kilka wolnych dni i przyjechać na te tereny

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Magda Schuster ]




Bractwo Piusa X-13.05.2007

13.05.2007 studenci religioznawstwa mieli możliwość uczestnictwa w nabożeństwie rytu trydenckiego w kaplicy Bractwa Piusa X przy ulicy Kątowej. Tradycyjnie już, po Mszy świętej odbyło się spotkanie z kapłanem. Ksiądz Raivo Kokis przedstawił historię i obecną sytuację Bractwa na świecie i w Polsce, następnie odpowiadał na pytania studentów

Wizyta w Bractwie poprzedzona była wykładem dr Dominiki Motak na jego temat, połączonym z projekcją filmów – What We Have Lost, prezentującym stanowisko bractwa na temat zmian przeprowadzonych podczas Soboru Watykańskiego II oraz filmem z sakry biskupiej z roku 1988, kiedy to arcybiskup Lefebvre wyświęcił, wbrew kurii rzymskiej, czterech biskupów na swoich następców.

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Interdyscyplinarna Międzyuczelniana Konferencja Studencka "Światy Równoległe- Media i Ludzie", 11-13. 05. 2007

W połowie maja odbyła się kolejna z cyklu konferencji przygotowywanych wspólnie przez Koło Naukowe Religioznawców i Koło Naukowe Studentów Etnologii i Antropologii Kulturowej. W tym roku poświęcona została ona światom równoległym, w przeróżnych aspektach tego szerokiego zagadnienia. Prelegenci zajmowali się między innymi rzeczywistościami wirtualnymi, grami fabularnymi, fenomenem Gwiezdnych Wojen czy serialu Star Trek, ale także rolą rytuału, dysonansem między tradycyjnymi denominacjami religijnymi a światem współczesnym, czy wreszcie religią jako formą uniwersum równoległego do "twardej" rzeczywistości. Słowo wstępne wygłosił prof. Dr hab. Czesław Robotycki. Konferencja gościła w pięknej sali gotyckiej Instytutu Archeologii.


(kliknij na obrazek, aby zobaczyć powiększenie)

(kliknij na obrazek, aby zobaczyć powiększenie)


Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Katarzyna Bajka ]




Hiszpania- śladami wielkich religii 28.04-5.05. 2007

Madryt, Toledo, Cuenca- to trzy hiszpańskie miasta znane jako stolice duchowości. Madryt- wielokulturowa stolica, z największą rzymskokatolicką katedrą La Almudena , konsekrowaną w 1993 przez Jana Pawła II; z licznymi kościołami, a także jedynym w Europie wystawionym publicznie w miejskim parku pomnikiem przedstawiającym Lucyfera. Toledo- dawna stolica państwa, obfitująca w zabytki związane z trzema wielkimi kulturami- żydowską, arabską, i chrześcijańską. Idee przenikały się tak samo jak style architektoniczne. Styl mudejar spotkać można zarówno w gotyckiej katedrze w Toledo, jak i w synagogach żydowskich w dzielnicy Barrio Sefardi, takich jak Sinagoga del Transito czy Santa Maria la Blanca. Szczególnym przykładem mieszania się stylów są także klasztor franciszkanów San Juan de Los Reyes i znajdujący się w trakcie archeologicznych wykopalisk meczet la Mezquita del Christo de la Luz. Warto zwrócić też uwagę na współczesne budownictwo, nawiązujące do mauretańskich tradycji miasta, oraz na społeczność Toledo, chętnie manifestującą swoją różnorodność wyznaniową. Pamiątki o charakterze religijnym cieszą się wśród turystów największą popularnością. Cuenca, położona w górach, poszczycić się może imponującą katedrą, oraz ogromną ilością starych kościołów i klasztorów. W czasie Semana Santa- Wielkiego Tygodnia, na ulicach Cuenki odbywa się jedna z najsłynniejszych procesji Wielkanocnych. Największą atrakcją miasta są jednak pochodzące jeszcze z czasów średniowiecza wiszące domy. W najpiękniejszym z nich mieści się obecnie Muzeum Sztuki Abstrakcyjnej.

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Katarzyna Bajka ]




Bal religioznawców- 19.04.2007

Tegoroczny bal miał konwencję Bachanaliów, i odbył się w krakowskim, niezwykle klimatycznym, klubie Śródziemie. O oprawę muzyczną zadbała Gosia, organizacją tradycyjnej inicjacji pierwszaków zajęła się Aleksandra, która z pomocą koleżanek wyczarowała w piwnicznej scenerii nastrój śródziemnomorski i transowy. Wydarzenie nawiązywać miało do starożytnych misteriów, i z całą pewnością udało się osiągnąć zamierzony efekt. Były ekstatyczne tańce, malowanie twarzy adeptów ochrą, a także sekretny kosz zawierający obiekt sakralny, którego odsłonięcie stanowiło kulminację rytuału przejścia. Część oficjalna zakończyła się owacjami dla doktora Paska, który w tym roku akademickim kończy współpracę z naszym Instytutem. Impreza toczyła się dalej, przy stolikach i na parkiecie, aż do białego rana. I było naprawdę sympatycznie, i naprawdę gorąco.

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Kasia Bajka ]




Spotkanie w gminie żydowskiej-14.04.2007

14 kwietnia br. spotkaliśmy się pod synagogą Remuh, z rabinem Boazem Pashem. Ponieważ synagoga był zamknięta, rabin wziął nas do żydowskiej kawiarni, gdzie mogliśmy usiąść i porozmawiać. Rozmowa toczyła się bardzo przyjemnie, co w dużej mierze jest zasługą rabina, który był bardzo otwarty i najlepiej jak mógł odpowiadał na nasze pytania. Na początku rabin przedstawił się i poprosił nas o to samo. Rozmowa toczył się w języku angielskim (rabin pochodzi z Izraela), ale nie przeszkadzało to wzajemnemu zrozumieniu. Wątki były różne – od spraw czysto związanych z religią, takich jak konwersja, pewne zagadnienia wiary, poprzez pytania dotyczące samej gminy aż po tematy związane z muzyką. Sama rozmowa przeciągnęła się o około pół godziny, przyszliśmy więc do synagogi w momencie, kiedy ludzie już z niej wychodzili. W związku z tym umówiliśmy się na następny piątek i wzięliśmy udział w modlitwie na rozpoczęcie szabatu. W synagodze są oddzielne pomieszczenia dla kobiet i dla mężczyzn, jednakże fakt ten chyba nie utrudniał obserwacji uczestniczkom. Z samego nabożeństwa nie wiele dało się zrozumieć, gdyż odbywało się ono w całości po hebrajsku. Mężczyźni mieli na głowach jarmułki, natomiast przewodniczący dodatkowo tałes. Kobiety ubrane były w większości w długie spódnice. Część z nich miała modlitewniki hebrajskie. Całe nabożeństwo było bogate we wszelkiego rodzaju gesty religijne – kiwanie się, obracanie. Przewodniczący bądź śpiewał bądź recytował modlitwy. W czasie nabożeństwa rabin podchodził do niektórych mężczyzn i witał się z nimi. Gdy nabożeństwo skończyło się wszyscy pozdrawiali się słowem "Shalom".
Myślę więc, że wszyscy byli zadowoleni z tego spotkania, co w dużej mierze można zawdzięczać wielkiej otwartości rabina. On sam na koniec powiedział, że gdybyśmy chcieli jeszcze porozmawiać, spotkać się – nie ma żadnego problemu.



      [ Agata Koim ]




Wizyta w krakowskiej cerkwi prawosławnej-11.03.2007

Kolejne, cieszące się dużym zainteresowaniem adeptów religioznawstwa, spotkanie z cyklu poznawania krakowskich wspólnot religijnych odbyło się w niedzielę, 11.03.2007r. Tym razem studenci religioznawstwa mieli okazję uczestniczyć w nabożeństwie prawosławnym. Przed wizytą, we czwartek 8.03.2007, zostaliśmy na wykładzie prowadzonym przez Panią doktor Przybył wprowadzeni w jego specyfikę, tak aby było ono dla nas jak najbardziej zrozumiałe a jego obserwacja owocna.
Po nabożeństwie mieliśmy okazję do dyskusji z księdzem oraz uczestniczenia w spotkaniu młodzieży prawosławnej, gdzie zostaliśmy przyjęci bardzo gościnnie.

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Wizyta w Kościele Ewangelicko-Augsburskim - 28.01.2007

28.01.2007, w niezwykle mroźny, zimowy poranek pod kościołem św. Marcina zjawiła się grupka kilkunastu studentów by spotkać się z proboszczem tutejszej parafii oraz wziąć udział w nabożeństwie. Godzina przed nabożeństwem, spędzona na dyskusji z proboszczem, Romanem Prackim i wprowadzeniu nas w historię wyznania i parafii minęła bardzo szybko - ograniczony czas nie pozwolił na zadanie wszystkich pytań i poruszenie wszystkich interesujących nas wątków.

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Wizyta u Bahai - 06.01.2007

06.01.2007 gościliśmy u krakowskich Bahaitów. Tradycyjnie już, mogliśmy uczestniczyć w typowych praktykach wspólnoty - studiowaniu urywków świętych pism różnych tradycji przeplatanych ze słuchaniem utworów religijnych. Zostaliśmy również zapoznani z historią tego wyznania na świecie i metodami nauczania głównych jej zasad.
Tym razem spotkaliśmy się też z niezwykłą gościnnością. Po części "oficjalnej" zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek, przy którym wywiązała się długa dyskusja na wiele religijnych i poza religijnych tematów.

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Restauracja gablotki naszego Koła Naukowego- grudzień 2006 - styczeń 2007.

Joanna Jelonek, Kaja Szokalska, Zuzanna Szczerbanowska odrestaurowąły gablotę naszego Koła Naukowego. Prehistoryczne sukno wymienione zostało na nowoczesną tablicę korkową, a stolarka gablotki została interesująco pomalowana. Teraz informacje na temat działalności koła trudno będzie przegapić!

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Katarzyna Bajka ]




Wizyta u Zielonoświątkowców (zbór BETLEJEM) - 3.12.2006

Cóż, zacząć muszę od tego, że miałam pewne obawy, czy spotkanie się w ogóle odbędzie, kiedy nikt tym razem nie przyszedł na miejsce zbiórki na Grodzkiej. Na szczęście pod Podwawelski Dom Kultury dotarły 4 zainteresowane wizytą w zborze Betlejem osoby. Można tu tylko stwierdzić, że nie ilość, a jakość się liczy ;)

Przybyli mogli brać udział w bardzo żywiołowym, wypełnionym grą zespołu muzycznego oraz śpiewem i spontanicznymi modlitwami członków zboru. Kazanie wygłosiło małżeństwo pochodzące z USA - Karen i Paul Whitley - mieszkające niegdyś przez kilka lat w Krakowie, podróżujące po całym świecie angażując się w ewangelizację i działalność charytatywną. Opowiadali o swoich doświadczeniach duchowych oraz obecnie prowadzoną pracą w Peru, Rosji i Indiach. Później nastąpił, odbywający się raz w miesiącu sakrament Wieczerzy Pańskiej i modlitwa za chorych połączona z namaszczeniem olejem.

Po nabożeństwie - tradycyjnie - spotkanie z kimś ze wspólnoty. Tym razem był to zastępca pastora, Daniel Jurek. Rozmawialiśmy o ekumenizmie, szczegółach przebiegu nabożeństwa i życiu zboru oraz działalności charytatywnej jego członków.

Podsumowując - spotkanie wypadło bardzo ciekawie, dając możliwość zetknięcia się z odmianą w dużej mierze niesformalizowanego i spontanicznego w swojej formie nabożeństwa (w tym również reakcji i zachowań zebranych) oraz dyskusji o innych niż stricte religijnych przejawach działaniach zboru.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




Wieczór Andrzejkowy 30.11.2006 - Klub Lokator, Kraków Kazimierz.

Wieczór Andrzejkowy odbył się pod hasłem "Impreza, co dobrze wróży" , i rzeczywiście wróżb nie zabrakło. Chętni mogli skorzystać z wielu atrakcyjnych punktów wróżebnych rozmieszczonych na terenie klubu Lokator, a przygotowanych przez studentów religioznawstwa.
Można było - w towarzystwie Misi - poddać się urokowi lania wosku przez stary klucz, można było skosztować ciasteczka z przepowiednią upieczonego przez Madzię, która na tę okazję przeistoczyła się w czarującą wróżkę. Laleczki wudu dystrybuowała mroczna, lecz jakże stylowa czarownica Zuza, z tarota wróżył Piotr, perskimi wróżbami zajmowała się Aleksandra.
Pierwszą część wieczoru zdominowały koncerty rockowe. Na scenie pojawiły się zespoły- Imago, Goblin Market i Dr Zoydbergh. Ich zadaniem było rozruszanie przybyłych do Lokatora studentów, i ta misja z pewnością się powiodła, a przy okazji mieliśmy okazję posłuchać różnorodnej i zaskakującej muzyki.
W przerwach między koncertami studenci religioznawstwa zaprezentowali etiudy umownie oparte o historyczne wątki z kultur przedchrześcijańskich- związane z wyrocznią delficką i wróżeniem z wątroby. Brak koordynacji aktorzy nadrabiali charyzmą; i przedstawienie, choć mocno abstrakcyjne, mogło się podobać.
Na zakończenie części oficjalnej odbyło się kilka konkursów, w tym na najlepsze przebranie, i nieco tradycyjnych andrzejkowych zabaw przygotowanych przez studentów antropologii. Po przezwyciężeniu niespodziewanych problemów ze sprzętem grającym, rozpoczęła się część taneczna. Wszyscy chętni ruszyli na parkiet, a zabawa trwała do białego rana.
Choć imprezę organizowaliśmy z ramienia RKN i przy pomocy dwóch zaprzyjaźnionych kół naukowych- Koła Etnologów i Koła Antropologów- można powiedzieć, że religioznawcy mieli decydujący wpływ na jej kształt i przebieg.
Andrzejki przesiąknięte były więc niepowtarzalnym klimatem towarzyszącym religioznawczym balom i zgromadzeniom. Frekwencja okazała się bardzo wysoka, a ciepłe i nastrojowe wnętrza Lokatora przyczyniły się do powodzenia imprezy, którą na pewno uznać można za nasz sukces, jako Koła Naukowego.

Serdecznie dziękuję wszystkim osobom, które włączyły się w organizowanie Wieczoru Andrzejkowego!!!

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Katarzyna Bajka ]




Wizyta w krakowskim ośrodku Związku GARUDA (buddyzm Bon) - 18.11.2006.

18.11.2006 - godzina "zero" - czyli szesnasta -lekko zmarznięci czekamy pod jednym z krakowskich McDonaldów na ostatnich maruderów oraz prowadzącego ośrodek Garuda, Wojciecha Plucińskiego, z którym jesteśmy tu umówieni. Część z nas nieśmiało popija shakea lub ukradkiem podgryza cheeseburgery, cóż nie da się uciec przed pokusami materialnego świata, nawet przed spotkaniem z buddystami ;) W pewnym momencie podchodzi do nas mężczyzna w czarnym płaszczu, niosący w ręku ogromną porcję frytek i pyta, czy jest wśród nas Zuzanna - już nie mamy żadnych wątpliwości, że to człowiek na którego czekamy. Po chwili frytki zaczynają krążyć wśród zebranych - pierwsze lody zostają przełamane, teraz możemy już udać się do ośrodka.

Sala krakowskiego oddziału Związku Garuda mieści się na parterze starego domu przy ul. Pilotów. Odbywają się tu dwa razy w tygodniu spotkania uczestników praktyk wywodzących się z tradycji Bon. Tym razem nasza wizyta miała, rzec by można, iście "fenomenologiczny" charakter - nie polegała li tylko na samej obserwacji ale również próbie poznania praktyk buddyjskich "od środka", uczestnicząc w nich. Wojciech wprowadził nas (w maksymalnie najkrótszym czasie, gdyż część uczestników deklarowała, że musi wyjść do osiemnastej...) w podstawowe założenia, znaczenie i wykonywanie dwóch praktyk - Szine i Pabo Dunga (Praktyka Pięciu Wojowniczych Sylab Nasiennych). Pierwsza z nich ma na celu uspokojenie umysłu i koncentrację poprzez jednostajne powtarzanie mantry ("ram-dza") i jednoczesne, bezrefleksyjne wsłuchiwanie się w dźwięk jaki tworzy się przez grupowe powtarzanie mantry. Druga to połączenie wypowiadania pięciu Wojowniczych Sylab ("a", "om", "hum", "ram" i "dza") i wizualizacji odpowiadających im czakramów, tak aby dzięki temu być w stanie nauczyć się radzić sobie z negatywnymi uczuciami w stosunku do kłopotliwych osób lub sytuacji.

Po praktykach przyszedł czas na pytania i dyskusję - mogliśmy dowiedzieć się więcej o buddyzmie Bon w Polsce i na świecie oraz o symbolach występujących w tej tradycji. Co ciekawe, nagle okazało się, że w zasadzie nikt jednak nie wyszedł wcześniej. To chyba oznacza, że spotkanie okazało się dość ciekawe ;) Tak więc zapraszamy wszystkich religioznawców na kolejne z cyklu!

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]

*Tekst nie jest kryptoreklamą McDonalda - to tylko tak wygląda :P




15.11.2006- projekcja filmu dokumentalnego w reżyserii Pierre-Henriego Salfati, Pt.: "Golem Golems".

Projekcję filmu poprzedziło wprowadzenie teoretyczne dotyczące mitu golema, genezy jego powstania, biblijnych i judaistycznych korzeni słowa golem, początków zjawiska, oraz jego kontynuacji poprzez wieki w alchemii, mitach, literaturze, sztuce, filozofii i kulturze masowej. Przedstawione zostały pojęcia pokrewne do golema, takie jak homunkulus, symulakra i automaton.
Następnie obejrzeliśmy film, podejmujący szczególnie wątek najsłynniejszej praskiej legendy o golemie, oraz narzucający liczne analogie między golemem, jako stwórczym dziełem człowieka, służącym i niewolnikiem, którego można wykorzystywać bez moralnej odpowiedzialności- a współczesnym tworzeniem komputerów, robotów, budową sieci internetowej. Naukowcy wypowiadający się w filmie skupiali się na budowaniu samorozwijających się, ewoluujących organizmów. Poznaliśmy sylwetki najsłynniejszych myślicieli, pionierów cybernetyki i robotyki, a także pesymistyczne przemyślenia, jakie nękają naukowców w obliczu wizji świata przejętego przez nieśmiertelne, trwałe istoty mechaniczne. Po projekcji rozpoczęła się dyskusja, krytyka licznych teorii zawartych w dokumencie. Choć nie zgodziliśmy się z faktycznością tez filmu, przyznaliśmy, że jednym z lęków współczesności jest obawa przed stworzeniem przez niedoskonałego człowieka czegoś, co będzie mu zagrażało, przerośnie go, i przejmie nad nim kontrolę. Mit golema uznaliśmy za nośny, i odnaleźliśmy w nim pole dla etycznych rozważań- nad dobrymi lub złymi intencjami tworzenia przez człowieka "nowych wynalazków", nad grzechem pychy i nadmiernej ambicji, wreszcie nad brakiem odpowiedzialności za konsekwencje czynu.
Dyskusja z pewnością nie wyczerpała tematu, ale udowodniła, że film wart był obejrzenia. Zapraszamy na następne spotkania filmowe!!!

      [ Katarzyna Bajka ]




15.10.2006 - Relacja z wizyty na nabożeństwie w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich

W październikowy, niedzielny, chłodny poranek pod Instytutem Religioznawstwa zebrała się grupka zmarzniętych młodych religioznawców i o godzinie 9:05 ruszyła w stronę Alei Słowackiego, by wziąć udział w nabożeństwie Mormonów.

Tak oto rozpoczęła się pierwsza z zaplanowanych na ten rok akademicki wizyt w krakowskich wspólnotach religijnych. Na miejscu zostaliśmy przywitani przez mormońskich misjonarzy i misjonarki; jedna z nich, wprowadziła przybyłych w przebieg mającego się zaraz rozpocząć nabożeństwa. W międzyczasie dotarło na miejsce jeszcze kilka osób (w sumie było nas około dwudziestu). Podczas nabożeństwa mieliśmy okazję obserwować modlitwy, słuchać przemówień świadectw członków Kościoła oraz uczestniczyć w sakramencie (to jest przyjąć pobłogosławiony, na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, chleb i wodę).

Po nabożeństwie zostaliśmy oprowadzeni przez prezydenta dystryktu, Grzegorza Pawlika, po reszcie pomieszczeń wspólnoty (mogliśmy zobaczyć, między innymi, sale dla dzieci i szkoły niedzielnej); następnie prezydent Pawlik oraz siostry misjonarki odpowiadali na nasze pytania dotyczące Kościoła. Trzeba zaznaczyć, że ciekawość i aktywność studentów przerosła znacznie (w pozytywnym słowa tego znaczeniu) przewidywania organizatorów – część spotkania, przeznaczona na dyskusję i pytania z planowanej godziny przeciągnęła się do prawie dwóch! Tak trzymać! I zapraszamy na kolejne spotkania cyklu!

Więcej zdjęć z tego spotkania możecie obejrzeć w Galerii.

      [ Zuzanna Szczerbanowska ]




„TEMATY, KTÓRE NAM ODRADZANO.
TABU W KULTURZE: ZŁO, PRZEMOC, CIERPIENIE”

INTERDYSCYPLINARNA STUDENCKA KONFERENCJA NAUKOWA
Kraków, 21-23 kwietnia 2006


   W dniach 21 – 23 kwietnia 2006 roku w Krakowie odbyła się trzecia już Interdyscyplinarna Studencka Konferencja Naukowa organizowana przez Koła Naukowe Studentów Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ i Studentów Religioznawstwa UJ. Tegoroczny projekt zatytułowano: „Tematy, które nam odradzano: zło, przemoc, cierpienie”. Konferencja powstała przy współpracy z Fundacją na Rzecz Głębokiej Integracji „Dynamis”.
    Patronat honorowy nad konferencją objęły: prof. dr hab. Mariola Flis - Dziekan Wydziału Filozoficznego UJ i dr hab. Zofia Fabiańska - Prodziekan Wydziału Historycznego UJ ds. studenckich; natomiast opiekunami naukowymi byli prof. dr hab. Czesław Robotycki, dyrektor Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ i prof. dr hab. Łukasz Trzciński, dyrektor Instytutu Religioznawstwa UJ.
    W tegorocznym spotkaniu wzięło udział 24 uczestników, w tym 8 spoza Krakowa.
    Konferencja rozpoczęłą się w piątek, 21 kwietnia, o godzinie 16 w Collegium Novum w Sali nr 30. Wykład inauguracyjny pod tytułem „Czy zło jest radykalne?“ wygłosił dr hab. Marek Drwięga. Wykład ten stanowił jednocześnie wstęp do przewidzianych na ten dzień refleksji na temat wojny. Referaty, przeplatane gorącymi dyskusjami, wygłosili: Adriana Celińska, która przedstawiła antropologicze spojrzenie na „Klientkę“ Pierre’a Assouline’a, Rafał Opulski, który przybliżył słuchaczom przyczyny społecznej akceptacji nazizmu, Joanna Grzelak i Joanna Krajewska, które podjęły refleksję nad nadal trudnym tematem holocaustu. Piątkową sesję w Collegium Novum zamknął referat Magdaleny Wichrowskiej pt. „Obrazy zła“ . Rozważania wojenne zakończyliśmy na ul. Św. Jana 15, w przytulnej siedzibie Fundacji „Dynamis“, gdzie, po wprowadzeniu Marcina Bartoszka, odbył sie pokaz filmu S. Kubricka pt. „Full Metal Jacket“.
    Drugiego dnia konferencji spotkaliśmy się rankiem w sali nr 8 przy ul. Św. Anny 6. W tym dniu poruszalismy wiele problemów związanych z tematyką zła, przemocy i cierpienia. Pierwszy blok dotyczył mówienia (Monika Krupa- Juryca wygłosiła referat o polskiej frazeologii) i cierpienia (Maciej Zborek o medykalizacji życia ludzkiego). Po krótkiej przerwie zajęliśmy się problematyką cierpienia i przemocy w teatrze, którą przybliżyły nam Dominika Jarmolińska i Anna Nowak.
    Po południu Marcin Krzyżanowski opowiedział o specyficznej roli męczeństwa w rytuale Ta’ziye, a Marta Klimowicz wraz z Marcinem Drabkiem o współczesnych rytuałach przejścia na przykładzie blogów młodzieżowych, po czym nastąpiła zmiana tematu rozważań, jako że kolejny blok tematyczny dotyczył Aniołów: upadłych (Agnieszka Walkiewicz) i zbuntowanych (Andrzej Migda)...Kolejne referaty dotyczyły tematów trudnych, rzadziej podejmowanych w naukach humanistycznych. Karolina Zuba przedstawiła działalność Armii Boga, fundamentalistycznej organizacji antyaborcyjnej, natomiast Anna Ratecka opowiedziała o buddyjskim rytuale Mizuko Kuyō, mającym na celu oswajanie aborcji w Japonii.
    Wieczorem ponownie spotkaliśmy się w siedzibie Fundacji „Dynamis“, gdzie zajęliśmy się samobójstwami: w mitologii (Joanna Jelonek), i w filmie (projekcja „Godzin“ w reż S. Daldry’ego).
    Ostatnia, niedzielna sesja, odbyła się w Collegium Novum. Ten dzień konferencji rozpoczęliśmy od rozważań psychologiczno - antropologicznych (Kazimierz Pachowicz, Aleksandra Chrobak), by zakończyć go referatami związanymi z tematyką zła w filmie (Barbara Głyda, Anna Pochłódka), po czym nastąpiło uroczyste zakończenie konferencji, której kolejna edycja odbędzie się, mamy nadzieję, w przyszłym roku.

Uczestnicy konferencji:

dr hab. Marek Drwięga, Instytut Religioznawstwa UJ
Czy zło jest radykalne?
Adriana Celińska, etnologia UJ
Zło powszednie, zło codzienne – rozważania nad Klientką Pierre’a Assouline’a.
Paulina Napierała, amerykanistyka UJ
Rola teorii „Manifest Destiny” w uzasadnianiu amerykańskich interwencji zbrojnych.
Rafał Opulski, religioznawstwo UJ
Analiza przyczyn akceptacji społecznej nazizmu ze szczególnym uwzględnieniem psychoanalitycznej teorii E.Fromma.
Joanna Grzelak, filologia polska i prawo UAM
Joanna Krajewska, filologia polska i filozofia UAM
Tabu historyczne i kulturowe w polskim dyskursie o Holokauście.
Marcin Bartoszek, etnologia UJ
Refleksje wokół filmu wojennego.
Maciej Zborek, etnologia UJ
Medykalizacja życia ludzkiego w walce z bólem.
Barbara Woźniak, religioznawstwo UJ
Mówienie o cierpieniu i umieraniu – analiza problemu informowania pacjentów o diagnozie w przypadku chorób śmiertelnych.
Monika Krupa – Juryca, filologia polska UAM
Obraz zła, przemocy i cierpienia w polskiej frazeologii.
Dominika Maria Jarmolińska, religioznawstwo UJ
Dramat komunikacji a poszukiwania teatralne i parateatralne Jerzego Grotowskiego.
Anna Nowak, kulturoznawstwo UMK
"Pewnej nocy wszystko zostało mi wyjawione. Jak mogę teraz mówić?" (S.Kane, Psychosis 4:48)- kilka refleksji nad przemocą we współczesnym teatrze.
Marcin Krzyżanowski, studia bliskowschodnie i iranistyka UJ
Ta’ziye- męczeństwo, cierpienie, śmierć; znaczenie i wpływ polityczno-religijny.
Marta Klimowicz, socjologia i etnologia UWr
Marcin Drabek kulturoznawstwo UWr
Blogi młodzieżowe. Współczesne rytuały przejścia.
Andrzej Migda, religioznawstwo UJ
Bunt Nephilim. Złamanie kulturowego modelu relacji małżeńskich - analiza strukturalna.
Agnieszka Walkiewicz, etnologia i religioznawstwo UJ
Mit upadłego anioła.
Karolina Zuba, religioznawstwo i etnologia UJ
Armia Boga – rzecz o zbrodni i karze według fundamentalisty.
Anna Ratecka, MISH UJ
Oswajane aborcji. Japoński rytuał mizuko kuyō.
Joanna Jelonek, religioznawstwo i etnologia UJ
Zakończyć swój mit- czyli o tym, dlaczego herosi targają się na swoje życie.
Kazimierz Pachowicz, religioznawstwo UJ,
Dialektyka kata i ofiary w świetle psychologii zorientowanej na proces A. Mindella.
Aleksandra Chrobak, komparatystyka, religioznawstwo UJ
Marzenia senne a przemoc. O strukturze koncepcji Girarda
Barbara Głyda, animacja społeczno-kulturalna UŚ
Ikonografia średniowieczna w filmie współczesnym. Weryzm obrazów śmierci w Siedem Davida Finchera.
Magdalena M. Wichrowska, filozofia i filmoznawstwo UAM
Obrazy zła.
Anna Pochłódka, etnologia UJ
O niebanalności zła. Nieśmiała próba typologii bohaterów filmów akcji

      [ Joanna Jelonek, Barbara Woźniak ]




20.03.2006 „NAZIZM”

Podczas poniedziałkowego spotkania obejrzeliśmy reportaż Pt. „Nazizm” w reżyserii Mirosława Majerana, podejmujący temat popularności ruchów nazistowskich we współczesnej Polsce, Rosji, Stanach Zjednoczonych oraz w wielu krajach zachodniej Europy.
Wypowiadający się w filmie eksperci, między innymi psycholog społeczny, zwracali uwagę na elementy, które w nazizmie przyciągać mogą młodych ludzi, takie jak kult siły, pragnienie unifikacji pod czyimś autorytarnym przywództwem czy chęć znalezienia „kozła ofiarnego”, którego obwinić można za wszystkie swoje życiowe niepowodzenia.
Komentarz do filmu wygłosił dr Maciej Strutyński, który następnie poprowadził dyskusję. Staraliśmy się odpowiedzieć na tytułowe pytanie spotkania- Czy nazizm jest kuszący? Szybko okazało się, że większość przybyłych studentów jest żywo zainteresowanych tematem, i ma wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia.
Rozmawialiśmy między innymi o różnicach między nazizmem a faszyzmem, a także pomiędzy pewnymi odmianami faszyzmu a ideologią komunistyczną. Zajęliśmy się historią ruchów o podłożu nazistowskim i rasistowskim w naszym kraju, meandrami polityki, i dyktaturami. Staraliśmy się odpowiedzieć na pytanie o korzenie nazizmu w Niemczech, i o współczesne źródła jego atrakcyjności. Poruszyliśmy temat związków nazizmu z okultyzmem, numerologią i spirytyzmem, analizowaliśmy symbolikę używaną przez nazistów.
Spotkanie było pouczające, prowokowało do dyskusji zarówno osoby bardzo kompetentne, jak i te posiadające mniejszy zasób wiedzy :)

      [ -katla- ]




QUESTION OF IDENTITY
RELIGION – TRADITION – MODERNITY

STUDENCKA MIĘDZYNARODOWA KONFERENCJA NAUKOWA


Studencka Międzynarodowa Konferencja Naukowa „QUESTION OF IDENTITY. RELIGION – TRADITION – MODERNITY” zorganizowana przez Koła Naukowe Etnologów i Studentów Religioznawstwa UJ, nad która patronat honorowy objęły panie dziekan ds. studenckich Wydziałów Filozoficznego UJ - prof. dr hab. Mariola FLIS – i Wydziału Historycznego UJ - prof. dr hab. Zofia FABIAŃSKA, natomiast patronat naukowy sprawowali prof. dr hab. Czesław ROBOTYCKI - dyrektor Instytutu Etnologii i Antropologii Kultury UJ oraz dr hab. Andrzej SZYJEWSKI - vice-dyrektor Instytutu Religioznawstwa UJ odbyła się w dniach 7 – 10 kwietnia 2005 r. w Krakowie.
W konferencji udział wzięli studenci i doktoranci głównie z krajów Europy Środkowo Wschodniej (Węgry, Słowacja, Czechy, Rumunia, Słowenia, Japonia, Macedonia, Finlandia i Polska), którzy podczas dwóch dni konferencji (piątkowy program ze względu na niezwykła sytuację związana z pogrzebem papieża Jana Pawła II został odwołany) przedstawili referaty będące wynikiem ich badań naukowych, a dotyczące kwestii tożsamości we współczesnym świecie, jej uwarunkowań od problemów etnicznych oraz religijnych.
Konferencja odbyła się w sobotę 9 kwietnia 2005 r. auli Centrum Kongresowego UJ w Przegorzałach oraz wieczorem w Klubie „Lokator” na Kazimierzu. Niedzielne obrady miały miejsce w sali nr 30 Collegium Novum UJ. Uczestnicy dzięki pomocy Fundacji „Bratniak” otrzymali zakwaterowanie w hostelu „Dizzy Daisy” oraz obiady w sobotę ( w Centrum Kongresowym UJ na Przegorzałach) i niedzielę (w restauracji „Chimera”). Wsparcia finansowego udzielili również dziekani wydziałów Filozoficznego (prof. dr hab. Mariola Flis) oraz Historycznego (prof. dr hab. A. Banach), a także Dyrektor Instytutu Religioznawstwa, prof. dr hab. Jan Drabina.

LISTA UCZESTNIKÓW:

1. Anamaria IUGA “The best room”in Salistea de Sus and in Ieud, Maramures.
   Uniwersytet w Bukareszcie, Rumunia
2. Ágnes SZABÓ Folk Singing and Identity. Roles and Attitudes.
   Uniwersytet im. Eötvösa Loránda w Budapeszcie, Węgry
3. Ioan PITURESCU Dynamics of identity within a gipsy musicians village.
   Uniwersytet w Bukareszcie, Rumunia
4. Nataša VISOČNIK Identity processes in Japan.
   Uniwersytet w Ljubljanie, Słowenia
5. Yuko KAMBARA The function of “ Czechoslovakism” : Question about Slovak national identity.
   Uniwersytet im. Jana Amosa Komenskiego w Bratysławie, Słowacja
6. Terézia NAGY Conversion and (re)construction of identity – converts in a Hungarian Islam fellowship.
   Uniwersytet im. Korwina w Budapeszcie, Węgry
7. Laura ALICU The Greek-Catholic Identity in Early Post-Communist Rumunia
   Uniwersytet Babeş- Bolyai, Rumunia
8. Martin HRIBEK The Goddess Mother India: An Avatar of Modernity.
   Uniwersytet Karola w Pradze, Czechy
9. Arnold TÓTH Religious and ethnic identity of the Rusin minority in the 18-20th centuries in Görömböly, north-eastern Węgry.
   Uniwersytet im. Eötvösa Loránda w Budapeszcie, Węgry
10. Przemysław GĘBALA Metro vs. macho – looking for a modern man.
   Uniwersytet Jagielloński, Polska
11. Michaela FERENCOVÁ Identification, commemoration and the policy of local institutions.
   Słowacka Akademia Nauk, Słowacja
12. Lenka JUHÁSOVÁ Ethnostereotypes among Slovaks in Bulgaria.
   Słowacka Akademia Nauk, Słowacja
13. Zvonko TANESKI The post-literaty identity in „Yugo-Slovakia”
   Uniwersytet im. Jana Amosa Komenskiego w Bratysławie, Słowacja
14. Patric ORIEŠEK Crisis of identity in Slovak literature of the third millenium (cases of R.Bielik, T.Horvath and P.Macsovzsky).
   Słowacka Akademia Nauk, Słowacja
15. Joanna KRAWCZYK Postcolonial Identity in Indian-British Literature.
   Uniwersytet Warszawski, Polska
16. Edit FELFÖLDI Ethnic Identity of Germans in Eastern Węgry in the Light of Life Histories.
   Uniwersytet w Szeged, Węgry
17. Helena DEMBSKY Integration of refugees and guest workers from Bosnia and Herzegovina in Berlin – differences and similarities in their identities.
   Uniwersytet w Ljubljanie, Słowenia
18. Karolina KWIECIEŃ Religions of Buryats.
   Uniwersytet Jagielloński, Polska
19. Marek HAVLĺČEK Profiling of contemporary identification of inhabitants of the Buryatian republic within the Russian Federation.
   Uniwersytet Karola w Pradze, Czechy
20. Andrzej DYBCZAK „Generation without mothers and fathers.” Portrait of Evenks from Tutonchany village.
   Uniwersytet Jagielloński, Polska
21. Leila JYLHÄNKANGAS “Pain should be alleviated but euthanasia is a more difficult question”. Producing Religious Identity through Religion-Specific Knowledge of Acceptable Ways of Dying.
   Uniwersytet w Turku, Finlandia
22. Radmila LORENCOVA Identity, grief and burial rituals.
   Uniwersytet Karola w Pradze, Czechy
23. Jitka SLEZÁKOVÁ The ethnic minority identity of Vietnamese in the Czechy.
   Uniwersytet Karola w Pradze, Czechy
24. Natalia KUCZYŃSKA An ignored community –the everyday life of Mongolians living in Polska.
   Uniwersytet Warszawski, Polska
25. Zdeněk NEBŘENSKÝ Traditions and Identities in Multicultural Society – Chinese-American Representations of the Past.
   Uniwersytet Karola w Pradze, Czechy
26. Anna BOGATYŃSKA Some problems of mixed marriages’ cultural adaptation based on the research in Polska.
   Uniwersytet Jagielloński, Polska
27. Monika BANCANSKA Sports and ethnicity.
   Uniwersytet im. Jana Amosa Komenskiego w Bratysławie, Słowacja
28. Adriana CELIŃSKA Post-modern advantages of sex identity problems in Michel Houellebecq’s “The Elementary Particles”
   Uniwersytet Jagielloński, Polska
29. Kajetana FIDLER Do we need identity? Identity as a Structure of Modernity – Critics by J. Baudrillard
   Uniwersytet Jagielloński, Polska



      [ ~Kajetana Fidler ]




Sprawozdanie z imprez organizowanych przez
Koło Naukowe Studentów Religioznawstwa UJ.


14.03.2005 "BYĆ ZWIERZĘCIEM"

"Chirurgia plastyczna przeżywa niespotykany dotąd rozkwit. Kult młodości i urody, dążenie do doskonałego wyglądu sprawiają, że nawet osoby młode i obiektywnie ładnie usiłują dokonywać korekt w swoim wyglądzie. A przerobić można właściwie wszystko i nikt już nie robi z tego tajemnicy. To jednak, co prezentują bohaterowie filmu, nadal jest rzadkością, wywołuje szok i zdziwienie. Osoby te postanowiły bowiem upodobnić się do wybranych zwierząt i latami, drogą kolejnych zabiegów, stopniowo dochodzą do ideału.Co skłania je do tego, by nieodwracalnie kaleczyć swoje ciało, nadając mu zwierzęce cechy? Dlaczego chcą się upodobnić do konkretnego czworonoga zarówno fizycznie, jak i psychicznie? Czy to tylko ekstrawagancja, wyraz indywidualizmu czy może psychiczna patologia, przejaw niedostosowania lub zadawnionych urazów emocjonalnych? "

"Być Zwierzęciem" to już kolejna projekcja - i prelekcja , jaką przygotowaliśmy wspólnie z Kołem Naukowym Psychologii. Mieliśmy okazję obejrzeć film dokumentalny w reżyserii Phila Stebbinga, prezentujący sylwetki ludzi, którzy z różnych powodów zewnętrznie upodobnili się do zwierząt, często przechodząc bardzo radykalne operacje plastyczne. Następnie usłyszeliśmy komentarz do filmu.

Tym razem naszym gościem był pan dr hab Andrzej Szyjewski. Mowił między innymi o tym, że człowieka cechuje tragiczne rozdarcie spowodowane nagłym wtargnięciem świadomości. Jest to rozdarcie między tym, co wrodzone w strukturach umysłu a tym, co jest wobec natury ludzkiej zewnętrzne i wynika z rozwoju kultury. Można by rzec, za Konradem Lorenzem, ze jesteśmy ogniwem pośrednim między człowiekiem a małpą ; ) Złożoność ludzkiej natury znajduje swoje odbicie w licznej symbolice religijnej, jak chociażby dwaj synowie Izaaka, bliźniacy Jakub i Ezaw, którzy będąc swoimi przeciwieństwami jednocześnie są sobą nawzajem. Jakub jest sprytny, przystojny i miły, Ezaw półdziki, włochaty i podległy instynktom. Proces przenikania się natury ludzkiej i zwierzęcej ma podwójne oblicze : z jednej strony jest twórczy, z drugiej destrukcyjny. Możemy zobaczyć to na filmie, ale związki tych dwóch swiatów istniały i przed wynalezieniem chirurgii plastycznej, a swój wyraz dawały w mitach i obrzędach. I tak na przykład postać trickstera, obecna w większości mitologii pod postacią kruka, lisa, kojata, pająka itp . Rodzi się z procesu odrzucenia, jest zapomnianym przez boga elementem, np kawałkiem noża, zagubioną gdzieś w namiocie boga skórą renifera.. A potem nagle zjawia się znienacka zaskakując swego stwórce i twierdzi, że jest tym, który sam się stworzył. To pierwsze kłamstwo. Po nim przyjdą następne. I taki właśnie jest trickster: ambiwalentny, nieprzewidywalny, nieodgadniony. Kłamie, by zniekształcić, podważyć wyobrażenia, a jednak mimowolnie przyczynia się do poprawy ludzkiego bytu. Strukturaliści widzieliby w nim jungowski Cień. Pierwotnie związany z rozpadem, wyszydza wszelkie normy społeczne i kulturowe, i zmusza do zastanowienia się, w ten sposób przyczyniając się do ludzkiego dobra. Innym rodzajem bliskiego związku człowieka ze zwierzęciem jest totemizm. Przez większość dwu i pół milionowej historii człowieka to my musieliśmy adaptować się do środowiska zwierzęcego , nie odwrotnie. Dla Campbella i innych postjungistów oznacza to istnienie w umyśle uniwersalnych odniesień do świata zwierzęcego. Takim układem odniesienia jest totemizm. Jego przyczyny są różnie tłumaczone, dwie główne teorie to van der Loewe'a - miałoby to być ludzkie pragnienie posiadania cech, które w zwierzęciu są "nadwymiarowe" - np psi węch, orli wzrok, siła lwa itp. Dla Levi Straussa zaś zwierzęta to nie są "rzeczy o których się myśli" tylko "rzeczy, którymi się myśli". I tak, poszczególne grupy ludzkie przyjmowały dla siebie zwierzęcego przodka, żeby odróżnic się od sąsiadów. Zaś w przypadku szamanizmu zwierzę występuje jako metafora i wehikul, który umożliwia dostęp do tego, co jest przyswajane podprogowo i przechowywane w nieświadomości. Szaman nie jest sam z siebie silny, często są to osoby kalekie lub ułomne, jednak dzięki inicjacji szamanskiej uzyskuje dostęp do materiału ukrytego w nieświadomosci a wraz z tym niezwykłą wiedzę i moc. Staje się tak silny, że może trwać w stanie, który człowieka bez przygotowania przyprawiłby o chorobę psychiczną. Inny rodzaj inicjacji oparty jest na bardzo regularnym systemie, tak aby przemienić się w konkretne zwierzę. Celem jest nadwyżka mocy oraz zmiana statusu w społeczności. U Lampartów Dróg z ludów Bantu jednym z elementów inicjacji jest zabicie kogoś z własnej rodziny, tak, jak to czynią lamparty. Poddawani tej próbie używają więc metalowych pazurów, ukrytych między palcami oraz maczug na kształt lamparciej łapy. Wcześni badacze europejscy, którzy się z tym zetknęli, uważali, że jest to próba zakamuflowania przestępstwa. Ale nie jest to prawdziwe wytłumaczenie, ponieważ kobiecym ofiarom "lampartow" obcinano piersi.
Tak to wyglądało w historii. Co zaś do ostatniej ewolucji tej idei we współczesnym społeczeństwie, to zdaje się, że zapewnienia bohaterów dokumentu o ich poczuciu bliskości z danym zwierzęciem i pragnieniem powrotu do natury nijak się mają do rzeczywistości. Mimo licznych operacji plastycznych wcale nie przypominają z wyglądu zwierząt, a ich tryb życia też nie uległ większej zmianie, oprócz może tego, że teraz wszędzie, gdziekolwiek się pojawią, wzbudzają sensacje. Jednak ludzie-zwierzęta wciąż chodzą na dwóch "łapach" ,mieszkają w domu, posługują się sprzętem elektrycznym itp. Trudno oprzec się myśli, że cała ta szopka to jedynie pretekst i problem zastępczy... Nie byłaby to więc próba rozwoju osobowości a jedynie zakamuflowania swoich olbrzymich problemów...
      [ ~Justyna Rola ]

15.11.2004 "RANY BEZ BÓLU"

15 listopada, w Instytucie Psychologii UJ odbyła się projekcja filmu "Rany bez bólu, eksperyment w Clevelands" , którą przygotowaliśmy wraz z Kołem Naukowym Studentów Psychologii. Naszymi gośćmi specjalnymi byli pani dr Chmielowska-Zasuń oraz pan dr Andrzej Molenda.

Film opowiada o rytualnych okaleczeniach na terenie Iraku. Derwisze oddający się tej praktyce pragną podkreślić swój niezwykły związek z bogiem. Wierzą bowiem, że to opieka Allaha zapewnia im bezpieczeństwo podczas praktyk. Nie bez znaczenia jest niezwykła atmosfera, w której odbywają się rytualne samookaleczenia. Śpiewy, gra na bębnach, światła ognisk w nocy - wszystko to sprzyja wchodzeniu w odmienne stany świadomości.
Jednak jakkolwiek na to patrzeć ,rytualne samookaleczenie wymaga dużej odwagi. Wśród derwiszy na Bliskim Wschodzie odbywa się zawsze pod nadzorem mistrza duchowego. Postanowiono jednak przenieść zjawisko do warunków laboratoryjnych by móc je tam przebadać. W tym celu zaproszono jednego z doświadczonych "piercingerów", derwisza z Iraku, do laboratorium w Cleveland, USA. Testy pomiarowe wykazały niewielkie zmiany oraz - co jest szczególnie ciekawe - brak reakcji ze strony systemu odpornościowego. Tkanka skórna ucierpiała w niewielkim stopniu a odmienny stan świadomości powstrzymal krwawienie. Jednak znacznie ważniejsze jest przyśpieszone gojenie ran, które występuje w przypadku rytualnych okaleczeń.

Po projekcji pani dr Chmielewska-Zasuń zwróciła uwagę na to, że film porusza także współczesny problem konfrontacji Wschodu i Zachodu. Czy jest w ogóle możliwe badanie tego, co według samych badanych nie nadadaje się do badań ? Czy rzeczywiście da się przenieść ten fenomen do naszej kultury i wykorzystywać go w naukach medycznych, tak jak chcieliby tego uczeni ze Stanów Zjednoczonych ?

Poza tym, czy nie jest tak, że każda praktyka ,stanowiąc ingerencję w organizm i psychikę,jest w pewnym sensie okaleczeniem? Na przykład manipulacja oddechem w jodze, prowadząca do hiper- i hipo- wentylacji, może wiązać się z bólem i być dużym zagrożeniem dla niewprawionego organizmu.

Jednak efekty, obserwowane podczas okaleczeń rytualnych można zaobserwować także w stanach nie mających nic wspólnego z religijnymi uniesieniami.

Nieodczuwanie bólu jest spotykane także w niektórych schorzeniach umysłu. Jednym z objawów schizofreni może być np. stupor. Pozycje, w których zastygają nim dotknięci , są niewygodne i wielogodzinne ich wytrzymywanie jest wielkim obciążeniem dla mięśni.A nieraz są tak nieprawdopodobne i bolesne, że żaden człowiek nawet o wysokiej kondycji i odporności na ból nie byłby w stanie utrzymać ich długo w normalnym stanie świadomości. Nieodczuwanie bólu występujące w niektórych stanach deprywacyjnych i odmiennych stanów świadomości może być wywołane przez wzrost stężenia neurotransmiterów w organizmie a są to między innymi opiaty (np. endorfiny) Neurotransmitery zaś są odpowiedzialne za przesyłanie bodźców między zakończeniami neuronalnymi.

Zjawisko długich, wieloletnich postów, stawia przed nami kolejne pytanie. Jakim cudem organizm jest w stanie przetrwać, mimo że ,wydawałoby się, nie ma już na to środków? Mózg przecież musi być odżywiany przez glukozę, która normalnie jest pozyskiwana bezpośrednio z pokarmu.. Co natomiast dzieje się, gdy przestaje ona być dostarczana z zewnątrz? Początkowym ratunkiem dla organizmu jest rozkład triglikozydów zawartych w tkance tłuszczowej, oraz rozkład białek – na aminokwasy, a te z kolei mogą zostać zamienione na glukozę. Co jednak, gdy i to źródło się wyczerpie ?

Otóż obserwując osoby poddające się długotrwałym postom, trwającym niekiedy nawet do kilkunastu lat - (np. Teresa Neuman, 36lat postu) zauważono, że wyczerpany organizm po pewnym czasie rozpoczyna wydzielanie kwasów i ciał ketonowych. Ciało nabiera kwasowatości a wygłodniały mózg dostosowuje się i zaczyna odżywiać ciałami ketonowymi, które od tej pory zastąpią mu glukozę.

Podczas krótkiej dyskusji zauważyliśmy wspólnie, że element samookaleczeń występował powszechnie w różnych kulturach, jako próba nadania ciału sakralnego charakteru oraz wyraz ludzkiego pędu ku byciu czymś więcej, niż tylko fizycznym bytem. Najpierw występował w kulturze plemiennej, wśród szamanów. Potem pojawili się święci asceci (np. Indie) i chrześcijańscy męczennicy. Nieraz pełnił funkcje oczyszczające, służył uwalnianiu napięcia metafizycznego. Istnieje również we współczesnej kulturze Zachodu, jednak pozbawiony kontekstu religijnego, przejawia się trochę na oślep. Najczęściej w anoreksji i samookaleczeniach nastolatków.
      [ ~Justyna Rola ]

01.12.2003 PROJEKCJA "SPIRITED AWAY"

Spirited Away na pierwszy rzut oka naiwna bajka, w której wszystko dobrze się kończy, po głębszej analizie i poniekąd po zapoznaniu się z ideą shintoizmu ujawnia swoje prawdziwe przesłanie. Hayao Miyazaki wyszedł od swych korzeni i wykorzystał japońskie wierzenia, które w rezultacie stanowią główny motyw w filmie. Owa głęboka symbolika idzie w parze z uniwersalnym problemem hierarchii wartości. Eksponując takie elementy jak przyjaźń, miłość czy bezinteresowność reżyser próbuje zmusić widza do refleksji nad swoim własnym życiem i współczesnymi systemami. Wartka akcja i ciekawa fabuła sprawiają, że przesłanie owo jest raczej łatwo przyswajalne. Całości dopełniają wykonane ręką artysty rysunki, których momentami nie sposób odróżnić od zdjęć filmowych. Dopracowane w najdrobniejszych szczegółach sprawiają, że przedstawiony świat żyje. Następuje po sobie szereg niepohamowanych obrazów, które przenoszą widza w Krainę Bogów.
      [ ~black-eyed ]



Od roku 2000 Koło Naukowe Studentów Religioznawstwa UJ zajmowało się przede wszystkim organizacją konferencji, dyskusji naukowych, obozów badawczych i odczytów.

Ogólnopolskie konferencje studentów i młodszych pracowników nauki:
    - "Język a religia" ( 2001)
    - "Nadprzyrodzone"(2002)

Wyjazdy naukowe:
    - Turcja (2000)
    - Rumunia (2000)
    - Bułgaria (2001)
    - Syria i Jordania (2001)

Współorganizacja wraz z Instytutem Religioznawstwa i Fundacją Badania Mniejszości Religijnych w Polsce "Atena" I Zjazdu Absolwentów Religioznawstwa w 2001 r.

14.10.2001 Debata: "ISLAM, FUNDAMENTALIZM MUZUŁMAŃSKI, TERRORYZM-między religią a polityką"- Klub pod Jaszczurami W dyskusji udział wzięli: dr Heissam Obeidat, dr Wacław Przemysław Turek, dr Adam Bieniek, dr Elżbieta Wnuk-Lisowska, która wygłosił wprowadzenie do dyskusji zatytułowane "Czy islam ma groźną twarz ?". W spotkaniu uczestniczyło 300 osób, głównie sudentów. Była to pierwsza tego typu dyskusja podjęta przez środowisko akademickie w Polsce po 11 września. Spotkanie wywołało duże zainteresowanie mediów(pisał o nim Dziennik Polski, Gazeta Wyborcza, mówiono o nim w Radiu Kraków, Radiu Rak oraz Trzecim Programie Polskiego Radia.

13.11.2001 POLITYCZNE WYZWANIA WSPÓŁCZESNEGO ISLAMU ( prof. dr hab. Janusz Danecki UW, Adam Szostkiewicz (Tygodnik Polityka) Stanisław Guliński (Instytut Religioznawstwa UJ)

20.01.2002 TYBET-RELIGIA I POLITYKA z udziałem prof. Łukasza Trzcińskiego oraz Ambasadora RP w Mongolii prof.dr hab.Stanisława Godzińskiego UW (współpraca z Helsińską Fundacją Praw Człowieka)

21.04.2002 CHIAPAS: POWSTANIE INDIAN, CZY REWOLUCJA MARKSISTOWSKA W MEKSYKU ? W dyskusji udział wzięli : Adam Szostkiewicz (Tygodnik Polityka), Konsul Honorowy Meksyku w Krakowie Janusz Postolko.
W dyskusji udział wzięli również obywatele Meksyku mieszkający w Krakowie. Patronat medialny nad Imprezą objęła Radiostacja oraz Radio Kraków.

Koło planuje kontynuować tradycję spotkań i dyskusji religioznawczych.


22.03.2002 Współorganizacja Dnia Otwartego Instytutu Religioznawstwa.
20.10.2002 Spotkanie z Jerzym Prokopiukiem na temat Katarów. Kawiarnia Naukowa.

09.2003 Obóz Naukowy w Wiśle- badanie miejscowości o podwyższonej wrażliwości religijnej.


Imprezy organizowane przez Koło Naukowe Studentów Religioznawstwa były obejmowane patronatem medialnym przez: Trzeci Program Polskiego Radia, Tygodnik Polityka, Gazetę Wyborczą, Przekrój, Radiostację, Radio Kraków, Radio Rak (obecnie Radio Żak), Dziennik Polski.

Od października 2003 r. Koło Naukowe Studentów Religioznawstwa wspomaga działalność nowopowstałego Koła Filozofii Religii przy Instytucie Religioznawstwa UJ, wspomagając organizacyjnie rozpoczęty w ubiegłym roku cykl spotkań Religia w czasie zapomnienia.

W roku akademickim 2003/2004 Koło przygotowuje - we współpracy z Kołem Studentów Etnologii- ogólnopolską konferencję pt. "Człowiek- Zwierzę, Człowiek- Maszyna".

Od początku roku organizowane są również projekcje filmów o tematyce religioznawczej, a następnie dyskusje na ich temat oraz prezentacja przygotowanych referatów.